Zdobycze z września
Witajcie.Markę Glow Lab znam i lubię. Dlatego skusiłam się na coś czego jeszcze nie miałam.
Padło na krem do rąk oraz peeling do twarzy. Ja osobiście nie przepadam za takimi peelingami. Kupiłam go z myślą o mężu który uwielbia tego typu złuszczanie martwego naskórka.
Oczywiście ja skuszę się na testy aby go ocenić. Tylko kiedy to nastąpi? Nie wiem. Mój mąż jest bardzo oszczędny w tej kwestii.
Tyle dobrego naczytałam się o oczyszczaniu twarzy metodą olejową. Od zawsze mam obawy, ponieważ moja skóra lubi płatać mi figle w postaci zapychania.
Ale postanowiłam sprawdzić o co tyle hałasu i czy u mnie sprawdzi się taka metoda.
Produkty marki Phytema cieszą się dobrą opinią. Ja testuje już dwa produkty. I na dzień dzisiejszy niewiele mogę o nich napisać.
Heyland & Whittle kocham za mydełka w kostce. Dlatego jestem ciekawa czy polubię też ich wersję w płynie.
Mgiełek u mnie nigdy dość. A tym bardziej od Cedar+Stone.
Ceny zwalają z nóg, dlatego jak tylko widzę w TkMaxx to kupuje.
Mydełkowelove. Mydła z H&W znam i kocham. Dlatego mam je w zapasie.
No dobra, nic nie znam, nawet za bardzo nie kojarzę :/
OdpowiedzUsuńTrzeba częściej do tkm zaglądać :)
UsuńZa to ja wielu polskich marek nie znam. Takie uroki :)