Mayka - recenzja próbek
Nadszedł ten dzień, kiedy mogę zrecenzować Wam kosmetyki Mayka . Zacznę od tego, że próbki używałam wszystkie na raz (oprócz dwóch produktów - olejowe sera). Dodatkowo używałam tylko piankę Alkemie . Na samym końcu zrobię podsumowanie. Napiszę co chciałabym kupić, co na pewno nie kupię, a nad czym jeszcze się zastanawiam. Jeden produkt wystarcza na kilka użyć, inny na kilkanaście co było miłym zaskoczeniem. Paczka jaką otrzymujemy wygląda tak - Mayka skincare-zestaw próbek . Zacznijmy od oczyszczania, jako próbkę w gratisie przy zakupie otrzymujemy Apple Rich Cleansing Oil. Olej ma konsystencję oliwy. Pachnie delikatnie, jak płatki owsiane z jabłkiem. Nie przecieka przez palce, nie rozgrzewa się szybko, ale nie jest to uciążliwe podczas masowania na twarzy. Miałam problem przy zmywaniu tuszu i pomady do brwi. Rozprowadzał te produkty na całej twarzy i robił efekt pandy na oku. Dobrze łączy się z wodą. Jego największą zaletą jest to, że doskonale oczyszcza pory. By